✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
On myśli, że stracił już wszystko i nic nie ma sensu. Ona chce mu pokazać, że liczy się tylko tu i teraz. Spotykają się przypadkiem, a potem jeszcze raz i jeszcze raz... Przeznaczenie wciąż łączy ich drogi. Oboje nie mają nic do stracenia. Zaczynają grę. Słodko gorzka przygoda trwa, a na jej końcu jest tylko przepaść...
Cedric zapomniał już, co znaczy żyć pełnią życia. Mimo młodego wieku stoi twardo na ziemii i planuje. Planuje, jak ma wyglądać jego praca, jego małżeństwo, jego mieszkanie. Wszystko musi mieć odpowiedni standard. Jego życie to pasmo kontraktów, które zaczynają tracić moc. Już nie pamięta, kiedy ostatnio był sobą - szczęśliwym człowiekiem. Ta machina nie ma końca, aż spotyka Letty. Młoda dziewczyna jest kompletnie inna, wręcz infantylna w oczach dojrzałego mężczyzny. Proponuje mu kolejny kontrakt, tym razem na normalność. Krok po kroku wprowadza Cedrika w dziecięcy świat drobnych radości. Pokazuje mu, jak wygląda wolność i szczęście. Uczy go żyć na nowo, a potem znika, i tak za każdym razem. A on, on już nie chce ani nie potrafi bez niej żyć.
To była bardzo smutna, ale i pouczająca książka. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to narracja z punktu widzenia mężczyzny. Język jest bardzo prosty, zabrakło trochę płynności. Znów jest to dobry zabieg. Wszak umysł mężczyzny jest prostolinijny, bez zbędnych wypowiedzi i upiększeń, bez emocjonalnej huśtawki. Czytało się bardzo szybko i w ogromnym napięciu. Do samego końca nie wiedziałam, czego się spodziewać. Ostatnie strony dobiły mnie kompletnie. Miałam wiele scenariuszy, ale na końcu przeżyłam emocjonalny szok. Czułam niechęć do Letty i to praktycznie przez całą książkę. Tłumaczyłam sobie jakoś, że młody wiek, że może jakieś przejścia w dzieciństwie i choć
wiem już dlaczego, nadal czuję na nią złość. Na to, że z jednej strony dała szczęście Cedrikowi, by za chwilę pokazać mu, że tego szczęścia nie ma. Książkę czyta się szybko i nie da się jej odłożyć. Te napięcie rośnie tak mocno z rozdziału na rozdział, że nie mogłam myśleć o niczym innym. Musiałam dojść do końca, mimo późnej godziny i zmęczenia. Polecam wam serdecznie. Dziękuję @klimkiewiczkarolina za szansę na zrecenzowanie oraz @wydawnictwoinanna za wysyłkę.