Powieść historyczna jest ciekawa tylko wtedy, kiedy łączy w sobie elementy tajemnicy, sensacji i dramatu. W tej materii jest trochę tak jak w sztuce kulinarnej. Szczypta ostrej przyprawy może zabić smak - albo uczynić go niepowtarzalnym. W przypadku "Mazura" takie ryzyko istnieje i jest jak najbardziej realne. Romans Niemca z Polką w cieniu swastyki, pruski dryl połączony z delikatnością i wrażliwością, to jedna z moich propozycji na jesienne, i nie tylko jesienne popołudnia z książką. Kim był prof. Lutz z Berlina i jakie tajemnice krył "Schloss Hartheim" w Górnej Austrii, dowiedzą się Państwo już wkrótce. Życzę miłej lektury i owocnej dyskusji na forum. Pozdrawiam Jerzy Woźniak