Opis
Medjugorie stało się jednym z najważniejszych miejsc na pielgrzymkowej mapie świata, a wielkiej modlitewnej krucjaty, fali nawróceń i uzdrowień, do których tam doszło i które nadal się dzieją, nie sposób ignorować, bez względu na wiarę czy niewiarę w charakter objawień... Tak zrodził się pierwszy album o Medjugorie, przygotowany od początku do końca przez polskich autorów. W swojej opowieści z podróży do tego niezwykłego bośniackiego sanktuarium, z założenia koncentrują się oni na obiektywnym przedstawieniu miejsca, ludzi, wydarzeń i faktów. Henryk Bejda, autor wielu znakomitych książek śledczych o tematyce religijnej, tym razem zmierzył się z tematem, który budzi wiele sprzecznych komentarzy, ale swoją narrację pazrowadzi bez emocjonalnego zaangażowania w spór o istotę objawień, starając się przedstawiać wyłącznie fakty. Bogaty, autorski materiał ilustracyjny przygotowany przez Halinę Marchut świetnie wpisuje się w charakter opowieści. To udane połączenie - co w przypadku formy albumowej ma kluczowe znaczenie i nie zawsze się udaje - oraz piękna forma edytorska dały wspaniały efekt końcowy. Znakomita propozycja dla tych, którzy pielgrzymowali do Medjugorie i ulegli urokowi tego miejsca, ale również dla tych, którzy chcą Medjugorie dopiero poznać... Skrzydełko I: Wiele jest osób, które uważają, że objawienia medjugorskie są autentyczne, że naprawdę objawia się tam Matka Boża. Duża jest jednak także grupa przeciwników wspomnianych objawień prywatnych dowodzących, że nie są one autentyczne, nie są Bożym dziełem. Ja muszę przyznać, że z podziwem i zachwytem patrzyłem na wędrujące po medjugorskich wzgórzach wielojęzyczne rzesze wiernych. Ujęły mnie różne wyrazy głębokiej wiary. Poznałem kilka wspaniałych, ofiarnych i żarliwie wierzących osób. Wysłuchałem opowieści o niezwykłych owocach Medjugorie - wielu spektakularnych nawróceniach i uzdrowieniach. Co więcej, tuż po powrocie do Krakowa poczułem się jednym z jakże wielu wiernych, którzy po zanurzeniu się w medjugorskim klimacie wiary odczuwają nieprzepartą chęć, żeby tam jak najszybciej powrócić. I choć medjugorskie objawienia nie są jeszcze zaaprobowane przez Kościół, to chciałbym zarazić wszystkich czytelników autentycznym modlitewnym duchem, który tam panuje. Mówi się, że Bóg jest wszędzie. Ale według mnie w Medjugorie Duch Święty jest ""w koncentracie"" - żartobliwie podkreśla Wiesiek Jindraczek. - Dlatego, że modlą się tu tysiące, miliony ludzi, to działanie Boże bardziej tu widać. Kiedy pytają mnie o cuda, to mówię, że największe cuda dokonują się tu przede wszystkim w konfesjonałach.(...) Medjugorie jest bardzo proste i zwyczajne, a to, o co prosi Gospa, to są korzenie chrześcijaństwa, to zwykły powrót do korzeni. Praktykowana tu pobożność jest prosta i zdrowa: Msza Święta, różaniec, adoracja. Ale wszystko to przeżywane jest głęboko, sercem. To nie ma być pusty rytuał, tylko autentyczne duchowe przeżycie. Prawda jest taka: tutaj trzeba przyjechać i się otworzyć. Tego się nie da objąć intelektem. Medjugorie trzeba po prostu poczuć sercem.