Opis
Czy można uwolnić się od pozornie odwiecznego pytania o wolność literatury, sztuki, samego aktu pisania, o wyzwolenie się zarówno od najgrzeczniej rozumianego terroru historii, tradycji tudzież zasady dobierania środków do celu, jak i zniewolenia czysto formalnego, zawierającego w sobie format kartki papieru, ciężar maszyny, moc procesora i dane techniczne systemu operacyjnego wraz załadowanym na jego grzbiet oprogramowaniem i narzędziami oraz bardziej subtelne kwestie w rodzaju wtórności palimpsestu, terminu przydatności przetworzonej po raz kolejny kruchej materii tekstu, i jednocześnie przeciwstawić się tradycyjnemu pojmowaniu autora, jego praw i realiów funkcjonowania w świecie, którego twardym kręgosłupem jest wolny na pozór rynek? Owszem, można.
Piotr Czerniawski