Opis
Trzeba zrozumieć jedną rzecz: to nie moje ubóstwo opóźnia przyjście Pana, lecz ukrywanie go przed Nim. Wstydzę się swojego ubóstwa, jak kiedyś Adam swej nagości i okrywam je zakrawającymi na kpiny łachmanami. Bóg jest prawdą i mogę spotkać Go jedynie w prawdzie mojego ubóstwa.
Na modlitwie siedzimy za stołem Pana: jako Jego biedni słudzy nie mamy prawa do niczego, samo bycie tam jest już ogromną łaską! Wydaje się, że Pan nas nie widzi i cierpimy... Jednak pewnego dnia Pan zwróci ku nam swój wzrok, który przemieni nasz smutek w źródło radości. Wtedy pomyślimy, że na to jedno spojrzenie Pana warto było czekać nocą, w osamotnieniu i ubóstwie, całymi latami...
Pierre-Marie Saligardes OCD uczy nas, że modlitwa wewnętrzna nie jest przywilejem elity. Jest ona żyzną glebą, w której dzięki działaniu Boga nasze ubóstwo bedzie się rozwijać.