Oto zaproszenie do wozu ognistego, który mknie po liturgicznym niebie. Tysiące osób próbuje zatrzymać na papierze to, co dzieje się w ich życiu, w ich wnętrzu. Tysiące osób przelewa na papier to, co usłyszały od Boga. Trudno jednak spotkać kogoś, kto zatrzymuje w sercu to, co rozlewa się z ołtarza podczas sprawowanej mszy świętej, by dzielić się tym z innymi. Być może jest to jedyna taka książka na świecie. Wielki Czwartek. Zasiadam przy tym samym posiłku co Apostołowie w Wieczerniku. Podajesz Ciało, Krew, czyli wszystko. Niczego więcej nie ma, nie będzie i być nie może. Przy stole zakreślona granica możliwości samego Boga. Podczas Podniesienia wznoszę Chrystusa wysoko, wysoko, aż ginie przestrzeń. Podnoszenie Świętej Postaci trwa długo, bardzo długo, aż ginie czas. Kiedy odsłania się tron, widzę na nim Ojca, a z Nim Ukrzyżowanego z krzyżem, na którym jest zawieszony.