Laura urodziła się z czterokończynowym niedowładem na skutek dziecięcego porażenia mózgowego. Od pierwszych dni życia była poddawana intensywnej rehabilitacji, z której będzie korzystała już zawsze.Dzisiaj bohaterka Moich pór roku jest bardziej samodzielna od wielu swoich pełnosprawnych rówieśników, którzy łatwiej radzą sobie z pokonaniem schodów niż z innymi problemami. W opowieści o swoim życiu Laura pokazuje nam, że warto walczyć o siebie i swoje marzenia.Kiedy zdjęto mi gips, zobaczyłam inne stopy, inaczej ustawione, zobaczyłam pierwszy raz czubki własnych palców i przeżyłam szok. Tego samego dnia poprosiłam Mamę, żeby włożyła mi nowe, brązowe spodenki dresowe i szare, sznurowane buciki, które długo czekały na tę chwilę. Dobrze pamiętam, że sama wstałam z dużego, inwalidzkiego wózka i samodzielnie zrobiłam kilka kroków w korytarzu Dziecięcego Szpitala w Busku-Zdroju. Płakał cały personel. Płakała moja Mama. Ja chyba nie. Pamiętam tylko to uczucie, że stało się coś ważnego... chodziłam wreszcie na całych stopach, choć moim krokom długo jeszcze brakowało pewności. Czekała mnie teraz długa rehabilitacja.-- fragment książki