✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
„MROK”
Emma Haughton Wydawnictwo Słowne
Wow wow wow - co to jest za thriller :).
Czy Antarktyda pozwoli Kate zaleczyć złamane serce?
Lekarka Kate zaczyna roczną pracę w stacji United Nations Antarctica na Antarktydzie. Ma zastąpić niedawno zmarłego lekarza. Razem z nią pracować będzie 12 zimowników. Co się stanie, gdy nadciągnie zima i nastąpi całkowita ciemność? Czy trzynastoosobowa ekipa da sobie z tym radę?
Każda osoba znajdująca się w tej stacji ma swoje zadania i obowiązki. Każdy odpowiedzialny jest za coś innego.
Kate przez przypadek natknęła się na list swojego poprzednika. Ten list miał być dostarczony po jego śmierci. Czy przewidział swoją śmierć? Czy to był nieszczęśliwy wypadek, czy celowe morderstwo? Od tej pory nasza główna bohaterka zacznie drążyć temat i wypytywać o jego śmierć innych. Czy uda jej się odkryć prawdę nim będzie za późno? Dodam tylko, że zwłok będzie więcej.
Kate w swoim życiu bardzo dużo przeszła. Przez wypadek uzależniła się od leków. Rozumiecie – najpierw brała leki na ból fizyczny, potem na ból psychiczny i tak się uzależniła. Razem z główną bohaterką przeżywałam jej wzloty i upadki. Jak poradzi sobie w mroźnej krainie, zamknięta z 12 obcych ludzi w całkowitej ciemności?
Niesamowity thriller, który trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Czytając „Mrok” byłam mocno przerażona. Uwielbiam to uczucie strachu czytają thrillery. Powieść Emmy Haughton jest bardzo emocjonująca. Powieść czytałam z zapartym tchem. Polubiłam kilka postaci z całej 13. Uwielbiam Kate za to, że mimo uzależnienia potrafiła nieść pomoc innym. Niektórzy bohaterowie mnie strasznie irytowali. Miałam ochotę się z nimi rozprawić.
Razem z całą trzynastką przeżywałam chłód mroźnej, mrocznej i całkowicie pozbawionej słońca Antarktydy. Nie mogłabym żyć lub pracować w takim klimacie.
Emma Haughton zaskoczyła mnie swoim zakończeniem „Mroku”. Nie mogę wam zdradzić końca powieści, ale napiszę tylko jedno stawiałam na inne zakończenie. Pozory mogą mylić. Bohaterowie nieźle się kamuflują. Kto jest dobry, a kto zły? Tego dowiecie się po przeczytaniu tej powieści. Dodam tylko, że każdy z nich ma w sobie jakiś mrok.
Bardzo dobra historia, którą trzeba przeczytać. Zwłaszcza jesienią/ zimą. Pamiętajcie: najpierw zróbcie sobie ciepłą herbatkę, potem wskoczcie pod kocyk i zacznijcie czytać. To jest najlepsza recepta na tą powieść. Jednocząc się razem z bohaterami będziecie razem z nimi przeżywali ich klimat, czyli mroczną, lodowatą zimę na Antarktydzie.
Uwielbiam takie książki, które wywołują dreszcze, strach i przerażenie.
Co zrobilibyście, gdyby z mroku wyłonił się morderca?
Z tym pytaniem was zostawiam. Zachęcam do przeczytania nie tylko miłośników thrillerów. Z całego serca polecam „Mrok”.