Opis
Lektura tej książki nie jest ani łatwa, ani przyjemna, choć momentami bardzo wzruszająca. Niektóre rozdziały trzeba czytać fragmentami, po kawałku inaczej nie da się znieść rozmiaru opisanych w nich okropności. Horror jak mówił bohater Czasu Apokalipsy.
W ostatnich latach ukazało się sporo publikacji na temat Rzezi Wołyńskiej, ale książka Artura Marino jest na ich tle wyjątkowa. Autor opisuje tragiczne wydarzenia sprzed blisko osiemdziesięciu lat umieszczając je w szerokim kontekście polityczno-społecznym, historycznym oraz kulturowym, i próbuje zrozumieć, jak mogło dojść do tak strasznej zbrodni.
Podczas lektury czytelnik uświadamia sobie, że temat Wołynia jest nadal aktualny. Nie tylko dlatego, że nierozliczone zbrodnie z przeszłości mogą mieć wpływ na obecne stosunki polsko-ukraińskie. Również dlatego, że na naszych oczach nie tylko w Polsce budzą się demony nacjonalizmu. Czytając książkę Artura Marino nietrudno skonstatować, jaka jest droga od haseł nacjonalistycznych do ich realizacji. Czasami bardzo krótka.