Opis
Rano, w dniu przyjazdu do Tulonu Bonaparte zrobil przeglad oddzialow, z ktorymi rozstal sie przed osmiu miesiacami, a ktore zachowaly dla niego gorace uwielbienie. Latwo sobie wyobrazic, z jakimi entuzjastycznymi okrzykami przyjeli przemowienie, w ktorym przypomnial obietnice, czynione im w chwili, gdy pozbawieni wszystkiego, pozostawali na wybrzezu genuenskim; na zakonczenie dodal: ""Czyz nie dotrzymalem wam slowa?"". Armia odpowiedziala jednoglosnym okrzykiem. ""Otoz pamietajcie, ze jeszcze nie wypelniliscie wszystkich obowiazkow wzgledem ojczyzny, i ona jeszcze wszystkiego wam nie dala... Obiecuje wszystkim zolnierzom, ze po powrocie z tej nowej wyprawy kazdy bedzie mial tyle pieniedzy, aby mogl kupic 3 hektary ziemi"". Zapal siegnal szczytu, okrzyk ""Ruszajmy! Ruszajmy!"" bylo slychac we wszystkich szeregach. Bonaparte tego tylko pragnal. Liczyl, ze bedzie mogl wyruszyc nazajutrz, ale wiatr przeciwny zatrzymal go. Gdy niebo sie wypogodzilo, wyznaczyl 19 maja na dzien wyplyniecia i tego dnia oglosil slawna odezwe, w ktorej oznajmial, ze wyprawa jest rozpoczeta, lecz nie wskazal jeszcze jej celu. Odezwa zwrocona byla do ladowych i morskich oddzialow armii srodziemnomorskiej: ""Zolnierze! Jestescie jednym skrzydlem Armii Anglii, staczaliscie juz zwycieskie walki wsrod gor, na nizinach w otwartym polu i przy obleganiu miast; teraz musicie jeszcze stoczyc walke morska. Legiony rzymskie, ktore niejednokrotnie nasladowaliscie, lecz ktorym jeszcze nie dorownujecie, zwalczaly Kartaginczykow zarowno na morzu jak i na obszernej plaszczyznie pod Zama. Zwyciestwo nie opuszczalo ich nigdy, bo zawsze byli odwazni, cierpliwi w znoszeniu trudow, karni i zgodni w dzialaniu. Zolnierze! Oczy Europy sa na Was zwrocone, macie wielkie zadanie do spelnienia: staczanie bitew, zwyciezanie trudow i niebezpieczenstw; macie zrobic wiecej, niz dotad uczyni.