Broń jądrowa najbardziej potrzebna jest państwom słabym – ale mogą ją mieć tylko państwa silne. Jej powstanie zredefiniowało świat stosunków międzynarodowych – chociaż użyto jej tylko raz, ponad 80 lat temu, do dzisiaj w jej cieniu decydują się losy państw. Mimo że jest narzędziem ostatecznego zniszczenia, wielu uważa, że jej istnienie przyczyniło się do zachowania pokoju. Rola broni jądrowej w polityce jest ogromna, ale w Polsce nie mówi się o niej prawie wcale. Dlaczego jest tematem tabu? Do czego służy i jak się jej używa, nie używając jej wcale? Jakie mechanizmy pozwalają dzięki niej odstraszać agresję, a jakie wymuszać posłuszeństwo? I wreszcie: jak państwa średnie, takie jak Polska, którym zasadniczo broni jądrowej mieć nie wolno, były w stanie ją zdobyć pomimo niechęci sojuszników i wrogów? A kiedy już ją zdobyły, w jaki sposób „używały” jej, aby osiągać swoje cele polityczne i zapewnić sobie bezpieczeństwo? Książka Alberta Świdzińskiego, eksperta od strategii nuklearnej w think tanku Strategy&Future, odpowiada na te wszystkie pytania. Jest podręcznikiem zdobywania broni jądrowej przez państwa – wyjaśnia, po co jest im potrzeba, w jaki sposób przejść przez trudny i niebezpieczny proces jej zdobywania oraz jak ją wykorzystywać, kiedy już się ją ma. No i stało się. Będziemy mieli nareszcie debatę o polskiej strategii nuklearnej. A to dzięki przełomowej książce Alberta Świdzińskiego. Czas niedebatowania na poziomie wymaganym od polskich elit właśnie się – mam przekonanie – kończy wraz z publikacją „Naszej bomby”. Jacek Bartosiak