Opis
Problematyka określana na Zachodzie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, mianem ""nauka - technika - społeczeństwo"" (STS - Science, Technology, Society) nigdy na dobre nie zagnieździła się w Polsce ani w badaniach naukowych, ani w świadomości decydentów i obywateli. Chyba m.in. dlatego, iż niejako z natury jest to dziedzina interdyscyplinarna (a u nas mimo ciągłego podkreślania wagi interdyscyplinarności panuje wobec niej awersja). Niezbędna wiedza o technice i naukach ścisłych nie jest ""w posiadaniu"" przedstawicieli nauk społecznych i humanistycznych, którzy od niej stronią i mówią: ""zostawmy problemy techniki inżynierom"", podczas gdy problematyka STS zahacza - i to mocno - o problemy polityki, edukacji, transferu techniki, inwestycji czy nakładów na B+R. Dodatkowym powodem takiego stanu rzeczy jest brak dostatecznie rozwiniętego społeczeństwa obywatelskiego, potrafiącego artykułować, i to rozsądnie (naukowo, a nie przez akty protestu) swoje obawy i lęki związane z ryzykiem technicznym. Ponadto najczęściej zamiast ""poinformowanej"" debaty publicznej, opartej na publicznych przesłuchaniach i niezależnych ekspertyzach (np. na wzór duńskich ""consensus conferences""), nasze krajowe debaty mają charakter polityczno-moralny, światopoglądowy czy partyjny. Negatywnym skutkiem niewiary w naukę i technikę oraz niemocy w ich rozwoju i stymulowaniu jest w Polsce małe zainteresowanie społeczne problematyką ""nauki, techniki i społeczeństwa"". Czy nastąpi jakieś polityczne i obywatelskie przebudzenie i skierowanie potencjału ludzkiego na tory nowoczesnej modernizacji (jesteśmy w niej dopiero w połowie drogi)? Problematyka ""nauka - technika - społeczeństwo"" jest coraz ważniejsza, zwłaszcza we współczesnej cywilizacji szybkości i globalnej konkurencji, a także ryzyk, zagrożeń, chaosu i niespodzianek. Książka pokazuje złożoność problematyki STS oraz rozmaite - dawniejsze i nowe - podejścia. Niektóre teksty były dyskutowane i prezentowane na konferencjach. Autorzy sądzą, że ich zebranie i przedstawienie szerszej publiczności może zachęcić do dyskursu nt. relacji człowiek - technika.