Opis
Sama go znalazła, gdy ponad wszystko pragnął ją zobaczyć. Szła przez miasto boso w białej bawełnianej sukience, a mężczyźni przystawali, by się za nią obejrzeć, niepewni, czy nie jest tylko tworem ich wyobraźni. Adam wyczuł ich podniecenie, nim jeszcze zdał sobie sprawę z obecności Blue. Słyszał szepty ich serc i słabe westchnienia, kiedy niczym powiew wiatru mijała ulice udręczone spiekotą niedzielnego sierpniowego popołudnia. Stanęła przed nim, z niewinnym uśmiechem wznosząc ku niemu szafirowe oczy; burza złotorudych włosów spadała jej na ramiona białe jak płatki lilii. Smukłe, pewne w ruchach ciało, nagie chłodne ręce tchnęły zmysłowością. Uświadomił sobie, że nic o niej nie wie; że choć od kilku dni zbiera informacje o tej kobiecie, ani o cal nie zbliżył się do tego, by ją zrozumieć. (fragment)