Czy mariaż liryki z polityką (czy raczej: czułego zaśpiewu ze słuszną, acz siermiężną z zasady agitką) może się udać à rebours? Nie wiem. Niespecjalnie też pragnę przykładać bandaże eschatologicznych kategorii do materii tak czułej i żywotnej. Lubię te wiersze tak samo za męską dosadność i ulotność; pan Autor, mocno dzierżąc lejce formy, ściąga je, kiedy trzeba. Mnie przekonał.
Marta Podgórnik
Łączę się z Tobą. Z tymi wierszami. Tuż obok ujadają babilońskie psy. Sypie się gruz. To, co pomiędzy, wpada w koleinę innego formatu. Cokolwiek to znaczy, jest gites. Stay rebel.
Krzysztof Śliwka
1. Zwiastuj pożogę. No raczej! Gajda nie przestrzega nas przed piekłem; głosi, komu je czynimy. Mamy tu bajki, zwierzęta, konsumpcjonizm i wojnę. Delikatny językowy rozgardiasz, będący odbiciem solidnego bajzlu, tego, co stanowi naszą jawę. Za autorem wkładam palec w dziurę w całym i nie wymacuję żadnej przyszłości; tak samo jak on mam nadzieję, że nam się nie uda. Jesteśmy też paprochem. Nie wiem, czego więcej można oczekiwać od poezji w tak zwanych dzisiejszych czasach. Bardzo spoko wiersze. Gajda jest w porządku.
2. Bardzo spoko wiersze. Czułam się jak po rozmowie z rzadko widywanym, a lubianym znajomym, kiedy szybko przelatuje się przez wszystko: dzieciństwo, kapitalizm, zwierzęta i wojnę, ale nie zapominając o niejakim kunszcie wypowiedzi. Pogadalim, między nami zgoda: jesteśmy paprochem. Tak jak autor nie wymacuję w ziejącej przed nami dziurze żadnej przyszłości i mam nadzieję, że nam się nie uda. A zdanie: Nie przestrzegajcie nas przed piekłem; głoście, komu je czynimy? - Wołam razem z nim! Serce tej sytuacji znajduje się niewątpliwie po lewej stronie i wbrew jednemu z wierszy coś to jednak znaczy. Gajda jest w porządku.
3. Bardzo spoko wiersze. Gajda jest w porządku.
Ilona Witkowska
Piotr Gajda ur. 1966. Poeta. Dotychczas opublikował osiem książek poetyckich, ostatnio Człowieka z halabardą (2020) i Wiązania wodorowe (2021), wiersze wybrane z lat 2008-2020. Mieszka w Tomaszowie Mazowieckim.