W nowej książce Janka Rojewskiego wszystko, co najciekawsze we współczesnej polskiej poezji zaangażowanie, dziwność, niejednoznaczna refleksja nad polskością, przepracowywanie relacji międzypokoleniowych, słuch wyczulony na nieoczywiste lingwistyczne związki i przypadki podane zostaje w formie płynnych, obrazowych narracji, w które czytelnik zanurza się niepostrzeżenie i bez wysiłku. (...) Jednym z najciekawszych zabiegów w nowej książce Rojewskiego jest regularne przerzucanie mostów między biograficzną codziennością i porządkiem (przetrawionych oczywiście przez nowoczesność) mitów. Punktem wyjścia są tu sytuacje konkretne, datowane, opisane nazwiskami i nazwami własnymi często autobiograficzne które płynnie przechodzą w rejestry epickie, baśniowe i tragiczne; ludzie zmieniają się w zwierzęta, poeta mówi do nas greką o Achajach, miasto zmienia się w niezmapowany ląd, a w wydarzeniach z pierwszym stron gazet znajdujemy dowody heroizmu i żywej obecności fatum. Do tego nieoczywisty profetyzm: wiersze pisane z roku 2030, retrospektywy z miejsca, które nie istnieje... Rojewski wydobywa na wierzch ukrytą dziwność codziennego życia, jest to jednak dziwność szczególnego rodzaju: w służbie aktualnego komentarza, podporządkowana potrzebie lepszego, bardziej szczegółowego opisania układów i relacji, w których żyje człowiek nowoczesny.