Opis
Nad brzegiem Morza Czarnego leży miasto zwane Odessą" - te słowa niczym z początku baśni wprowadzają nas w dokument Michale Boganim. Baśniowy klimat i realizm reportażu - te dwie, zdawałoby się wykluczające się charakterystyki, łączy film "Odessa, Odessa". Z jednej strony jest on opowieścią o losach odeskich Żydów, którzy opuścili Ukrainę po rozpadzie Związku Radzieckiego. Z drugiej, przypowieścią o wygnaniu - faktycznym lub mentalnym - które stało się udziałem globalnego człowieka.
"Chociaż film koncentruje się na kilku żydowskich bohaterach, tak naprawdę podnosi bardziej ogólny temat - marzeń i nadziei, które są składnikami nostalgii. Poprzez konkretną historię, docieramy do czegoś uniwersalnego" - mówi reżyserka.
Bohaterowie dokumentu to ludzie, których młodość przypadła na lata świetności Odessy, jednego z największych centrów żydowskich w powojennym Związku Radzieckim. Przez trzy dekady 180 tysięczna populacja zmalała o dwie trzecie. Odescy Żydzi masowo emigrowali do Stanów Zjednoczonych i Izraela, ale nie zdołali się zasymilować. Do dziś żyją wspomnieniami, podtrzymując dawne zwyczaje i ciasno trzymając się wąskiej wspólnoty sobie podobnych.