Opis
W tajemniczych okolicznościach ginie kat pracujący dla wymiaru sprawiedliwości. Sierżant Ran, młody urzędnik Centrali Służby Śledczej, zaczyna podejrzewać, że ta śmierć nie była przypadkowa. Późniejsze wydarzenia wstrząsające miastem przynoszą coraz więcej zagadek. Co łączy ofiary domniemanych morderstw? Jaką rolę odgrywa córka komisarza policji? Kim są tajemniczy „ludzie idący obok prawa”? Kolejne elementy układanki powoli zaczną tworzyć logiczną całość, jednak tylko nieliczni będą mogli poznać całą przerażającą prawdę.
24. tom Kryminałów Przedwojennej Warszawy
LUDZIE OBOK PRAWA
Fragment książki:
Czekał chwil jeszcze parę, po czym usłyszał stukanie sandałów po kamieniach, którymi był wyłożony dziedziniec klasztorny i bas głęboki brata furtiana przedarł się przez poszum nawałnicy...
— Wszelki duch Pana Boga chwali!...
— I ja go chwalę! — odparł nieznajomy, starając się przekrzyczeć szum dżdżu i poświst wichru. Zazgrzytał odsuwany rygiel. Twarz zakonnika ukazała się w szparze furty.
— A czego tam... Noc zła i ciemna... Po co się tłuc po nocy... — strofował łagodnie furtian.
— Nie z zabawy ja tu przyszedłem... Pismo od komendanta więzienia... Zlecenie ustne mam także.
— W jakiej sprawie? Pozwólcie do środka!
— W sprawie skazańca, który o świcie ma zawisnąć na szubienicy.
— Niech Bóg miłościwy będzie jego duszy!... Gubernator odrzucił ułaskawienie?
Pachołek więzienny głową skinął. Znać i poza mury klasztorne, gdzie gwar świata tak rzadko dociera, przedarły się wieści o owej głośnej sprawie sądowej i o wyroku śmierci.?