Opis
Miłość ta, naprawdę martwa, nigdy się nie odrodzi. Dlatego przed jej (całkowitym) końcem wybuchają zdrady będące ostatnią nadzieją miłości: nic tak nie oddala od siebie kochanków (nie tworzy różnicy), jak zdrada któregoś z nich. Ostatni nie starty jeszcze ząb - rozrasta się, i wówczas zahacza o niego ząb przeciwległy. Ruch znowu jest możliwy, ruch jest - choćby znikomy. W ten sposób zdrada staje się samouzdrowieniem miłości, jej ""reperacją"", ""łatą"" na tym, co zużyte i zmurszałe. Nierzadko ""nadpęknięta"" miłość na skutek zdrady rozpala się możliwym jeszcze dla niej płomieniem i tworzy względne szczęście do końca życia. Podczas gdy bez ""zdrady"" kochankowie albo członkowie rodziny odpadliby od siebie z obojętnością, odsunęli się, rozwalili, umarli ostatecznie.