Najpierw pojawiają się obrazy: syrena na dnie oceanu, mała myszka w lesie, markotna gumka na biurku. Wraz z nimi pojawiają się imiona: Panna Denna, Jedna Myszka, Gumka Zakała. Bywa, że nawiedza mnie zdanie, na przykład o reszcie, która chciała być sobą. Co to jest? I czym mogłoby być? Czego doświadcza jeżyk Jeżyk? Co dzieje się w kiosku na krakowskim Kazimierzu? Dokąd zaprowadzą mnie napotkane na Plantach gołębie? Muszę zacząć pisać, żeby się dowiedzieć, i dopiero gdy kończę, coś się okazuje. Dla mnie te opowiadania to bajki, choć inne określenia, jak dziwne opowieści czy surrealizujące prozy, trafiłyby dokładniej. Wyssane z palca historie? Niech będzie, że zmyślenia. Mam jednak nadzieję, że wezmą je państwo na poważnie.