Opis
Doprawdy niewiele jednostek bojowych AK może się poszczycić tak cennym upamiętnieniem. Jest to praca naukowa, ale liczne partie czyta się jak wciągającą powieść. W ciszę Gorców znów wbijają się serie wystrzałów, palą się szopy i zagrody, wstają z martwych ludzie, już dawno temu przykryci darnią mogił. Z dożywających swoich dni chłopców Lamparta autor zdążył poznać jeszcze kilku. Wspomnienia uczestników wojennych zdarzeń rozszerzają treść dokumentów i wnoszą dodatkowe światło. Jedne i drugie często odbiegają od faktów i wymagają krytycznych analiz i konfrontacji. Autor nie ogranicza się przy tym do kwestii militarnych, lecz obraz działań IV batalionu rzutuje na szerokie tło geograficzne i historyczne Podtatrza. Treściwej narracji towarzyszy ponad 200 unikatowych fotografii, w większości publikowanych po raz pierwszy.
Pracę Dawida Golika czytam jako jeden z ostatnich żyjących żołnierzy Lamparta i zdumiewam się, że mimo upływu 70 lat w tym udręczonych dekad Polski Ludowej tak drobiazgowa rekonstrukcja zdarzeń była w ogóle możliwa. Lekturę kończę z uczuciem radości, że tak fundamentalne dzieło mogło zostać stworzone, i ze smutkiem zarazem, bo przecież z dwóch setek chłopców Lamparta tą panoramą naszych Wielkich Dni nie ucieszy się już niemal nikt. Dzięki tym stronicom nasz młodzieńczy zryw sprzed lat zostaje wydarty niepamięci, a my po raz drugi wracamy na świat w naszych wyblakłych furażerkach z filcowymi orzełkami. Spełniają się też słowa śpiewki, którą półżartobliwie nuciliśmy przy ogniskach w gorczańskich lasach:Lampartowe imię nigdy nie zaginie, ani na wiersycku, ani na dolinie...
Józef Nyka Szpis