Opis
Co odpowiadają rodzice małych Portugalczyków na pytanie, co jest za horyzontem? Jedni zapewne mówią, że tam jest Brazylia, inni, uśmiechając się, wspominają o Atlantydzie. Ostatecznie każdy ma swoją Atlantydę, miejsce, gdzie jego życie mogłoby wyglądać inaczej, gdyby dopisało szczęście.
Ale szczęście to tylko iluzja, jak by powiedział Fernando Pessoa, który do wszelkich form pocieszenia odnosił się nieufnie. Zdaje się, że nie było mu ono potrzebne. Niczego się nie spodziewał po swoich współczesnych. Kiedy zobaczył swoją figurę z brązu przy stoliku obok Caf Brasileira na lizbońskim Largo do Chiado, musiał się zdziwić. Blat przed poetą jest pusty, od pomników żądamy abstynencji. Obok przy zwykłych stolikach siedzą żywi ludzie. Na ogół nie zwracają uwagi na sąsiedztwo Pessoi, czasami ktoś przysiądzie się do niego, żeby pozować do pamiątkowej fotki. Nie wygląda na autora Księgi Niepokoju. Ale czy Marek Aureli na swoich marmurowych wizerunkach wygląda na kogoś innego niż na cezara, choć rola władcy tak mu ciążyła? A portret Montaigne'a w kapeluszu nie ukazuje nam przede wszystkim un gentilhomme franais du XVI sicle? Odwaga w myśleniu jest czymś tak tajemniczym, że portreciści i rzeźbiarze są wobec niej bezradni.