Dzieje Azteków po raz pierwszy przedstawione z ich punktu widzenia.
W październiku 1519 roku na grobli wiodącej do stolicy Azteków Cortés stanął oko w oko z Moctezumą. O tym oraz tym, co działo się później, opowiadano wiele razy, lecz zawsze słowami Hiszpanów. Ale w ich cieniu zaintrygowani alfabetem łacińskim Aztecy również zaczęli go używać do utrwalania swojej historii. Do niedawna źródła te, spisane w języku nahuatl i tylko częściowo przełożone na języki europejskie, były niemalże nieznane i rzadko wykorzystywane.
Camilla Townsend, obficie czerpiąc z tych tekstów, przekonująco kreśli obraz ludzi, a nie egzotycznych, żądnych krwi postaci z europejskich stereotypów. Hiszpańskiego podboju zaś bynajmniej nie przedstawia jako apokalipsy, lecz traumę, z którą meksykańscy autochtoni potrafili się uporać, by znaleźć sobie miejsce w nowej rzeczywistości.
To najlepsza z dotychczas napisanych historii Azteków i kropka. Wartość „Piątego Słońca” polega na tym, że burzy ono utrwalony przez kolonizatorów karykaturalny wizerunek Azteków oraz Nahua i ukazuje ich jako ludzi w pełnym znaczeniu tego słowa, z wadami, zdolnych do okrucieństwa i przemocy, ale także do głębokiej miłości. - „History Today”