Piotr Jaroszewicz (19091992) zrobił błyskotliwą karierę w ludowym Wojsku Polskim a następnie w PRL. Pełnił wiele ważnych funkcji w rządzącej partii i strukturach państwa. Odegrał też znaczną rolę na arenie międzynarodowej jako ekspert w sprawach gospodarczych. W latach 19701980 jako bliski współpracownik Edwarda Gierka zajmował stanowisko szefa rządu. Po dojściu do władzy generała Jaruzelskiego został usunięty z PZPR. W stanie wojennym był internowany. W 1984 roku na mocy uchwały sejmu pociągnięty został do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Postępowanie jednak umorzono na mocy ustawy o amnestii. W 1992 został zamordowany wraz z żoną w ich domu w Aninie. Do dziś okoliczności ich śmierci owiane są tajemnicą. Te znane fakty, jak i te mniej znane, np. pobyt na zesłaniu za kręgiem polarnym, przedstawia jego syn Andrzej Jaroszewicz, w rozmowie z Alicją Grzybowską.
Historia taty od lat jest przywoływana głównie z powodu okoliczności zabójstwa. Tymczasem jego życiorys to bardzo dziwna opowieść pełno w niej wzlotów i upadków, spektakularnych wydarzeń i zwykłych, codziennych sytuacji, brakuje za to morału i happy endu. Nie dotyczy to zresztą tylko ojca. Cała moja rodzina doświadczyła pełni życia w dwudziestym wieku, z jego najpiękniejszymi i najstraszniejszymi wydarzeniami włącznie. Świat wydawał się wtedy gigantycznym kalejdoskopem, nikt nie wiedział, kto nim obraca, ani jaki widok za chwilę zastanie przed sobą (Andrzej Jaroszewicz).