Opis
Jeden z największych polskich pisarzy i intelektualistów w czołówce najbardziej zapomnianych, niedrukowanych! Grzegorz Eberhardt odkrywa przyczyny tego paradoksu, wykonując benedyktyńską pracę: przekopując krajowe i zagraniczne archiwa, korespondując z czołowymi postaciami minionych dziesięcioleci, konfrontując świadectwa, prowadząc wręcz swoje własne śledztwo. Sięga po materiały nigdy dotąd niepublikowane. Powoli wchodzi w niejako osobisty kontakt z nieżyjącym już autorem "Nie trzeba głośno mówić". I jak on, narazi się zapewne wielu przeciwnikom niewygodnej prawdy.
Fascynujący obraz minionego wieku, prezentowany w tej książce, odbiega od popularnych, a fałszywych na ogół opinii, ale na pewno bliski jest temu, który prezentował sam Józef Mackiewicz. Książka imponuje wielością planów, szerokością spojrzenia, uderzającym prawdą, niebanalnym obrazem niedawnej (ale i niezakończonej) przeszłości. Jest tu i PRL, z jego życiem intelektualnym, ukazany bez różowych okularów sentymentu. Niezwykle interesujące są opisy Wilna pod kolejnymi okupacjami: litewską, sowiecką i niemiecką. Bardzo ciekawie, żywo i dynamicznie odmalowane są polskie środowiska emigracyjne (w tym "Kultura", "Wolna Europa", "Wiadomości Literackie"), z całą ich różnorodnością, ideowymi sporami, wielkością, ale i hańbą.
Grzegorz Eberhardt udziela odpowiedzi, dlaczego naoczny "świadek Katynia" przez kilkadziesiąt lat żył w nędzy, a dziś pozostaje postacią tak bardzo nieznaną, ale z pewnością odpowiedź ta nie spodoba się bardzo wielu osobom. Książka jest bardzo odległa od politycznej poprawności.
Pasjonujące dzieło, pisane zresztą z pasją, z imponującą panoramą historyczną i geograficzną. Walory książki uwydatnia daleki od sztampy layout.
Fragment przedmowy Macieja Rybińskiego:
Anatema, jaka została nałożona na Józefa Mackiewicza przez komunistów, obowiązuje do dziś. Być może nie jest to najstosowniejsze porównanie, ale nasuwa się jednak z całą mocą - w wolnej Polsce, za sprawą wielu środowisk, Józef Mackiewicz dzieli los lustracji. Nawet zmarły jest groźny dla żywych, bo daje świadectwo ich intelektualnego upadku i moralnego zaprzaństwa. Nie przez fakty z życiorysów, ale przez coś głębszego. Przez uświadamianie czytelnikom, że było możliwe jasne rozeznanie istoty komunizmu i nieukładanie się z nim w imię pragmatycznych celów za cenę integralności moralnej. Takich postaw się nie wybacza. Dlatego nawet ci, którzy przypominają Mackiewicza, zafascynowani jego niezwykłym talentem, roztaczają jednak wokół jego osoby atmosferę pewnej dwuznaczności.
Książka Grzegorza Eberhardta, którą macie Państwo przed sobą, jest klinicznym zapisem manipulacji, jakim podlega życie i pisarstwo Józefa Mackiewicza. I w kraju, i na emigracji. Jest katalogiem wszystkich przekłamań, przeinaczeń, kłamstw i niedomówień, składających się na sylwetkę pisarza, jaka dostępna jest opinii publicznej. I zarazem jest też, mimochodem, bo nie to było celem Eberhardta, opisem losu wielkiego pisarza, wyzutego z rzeczy dla każdego twórcy najważniejszej. Z istnienia w obiegu społecznym swojego kręgu kulturowego.