Opis
Trudno mówić o Karpatach bez legend o świętych i cudach. Trudno mówić o polskim Podtatrzu i Pieninach bez legend o Matce Boskiej Ludźmierskiej i świętej Kindze. Góralski żywot cechowało bowiem zawsze szczególne nagromadzenie bardzo przyziemnego profanum i szczególne natężenie niezwykle wzniosłego sacrum, które zresztą często zstępowało pod chłopskie strzechy, dzieląc radości i troski ze zwykłymi śmiertelnikami. Ludowa religijność zawsze balansowała pomiędzy gorliwą i nabożną czcią a kreśleniem niebiańskich postaci i stosunków na wzór ludzki, niekiedy nawet z pewnym poczuciem humoru.
W niniejszej publikacji postanowiłem zebrać najważniejsze religijne legendy i podania z rozłożonej u stóp Babiej Góry Orawy, wdzięczącego się pod tatrzańskimi turniami Podhala oraz wciąż tajemniczego Spiszu i magicznych Pienin. Nie jest to naturalnie w żaden sposób materiał niedostępny, pewne jego partie opracowywały bowiem już wcześniej osoby takiego formatu jak Włodzimierz Wnuk czy Urszula Janicka-Krzywda (której zresztą zawdzięczamy szczególnie dużą część zamieszczonych tutaj opowieści), brakowało jednak dotąd skumulowania go w jednym miejscu wedle czytelnego klucza. Stąd właśnie pomysł na publikację, która opierając się na dotychczasowej literaturze przedmiotu i nie aspirując do rywalizowania z nią, odnośną tematykę porządkuje i poniekąd odświeża. Na kartach niniejszej książki proponuję Czytelnikowi spotkanie z licznymi religijnym legendami i podaniami spod Babiej Góry, Giewontu i Trzech Koron, skrupulatnie niegdyś zapisywanymi przez całe pokolenia badaczy folkloru, a na nowo przeze mnie opracowanymi literacko oraz opatrzonymi historycznymi i antropologicznymi komentarzami.
Nie zabrakło też paru opowieści stworzonych przez regionalnych twórców, tym bardziej, że niektóre z nich trafiły wtórnie do góralskiego folkloru. Sam Kazimierz Przerwa-Tetmajer zapewniał przecież: niektóre moje opowiadania [...] są opowiadane obecnie przez chłopów jako ich własne. W związku z tym i one znaleźć się musiały w niniejszym zbiorku, aby był on kompletny, choć naturalnie pewna selekcja była nieunikniona. W przypadku zupełnie autorskich powiastek postanowiłem uwzględnić te, które uznałem za przejaw autentycznego regionalizmu. Jednak trzonem niniejszej książki musiały pozostać prawdziwe, anonimowe góralskie podania.
Ponieważ legendy, w przeciwieństwie do bajek i baśni (choć relacje pomiędzy tymi gatunkami są bardziej skomplikowane), nawiązują zwykle do istniejących miejsc a przynajmniej regionów, zatem zdecydowałem się na pominięcie tych góralskich opowieści, które – jak fenomenalna bajka Sabały o stworzeniu kobiety – odnosiły się do biblijnego Raju lub zmyślonych, baśniowych krain. Natomiast znane z góralskich opowieści niebo jest dla odmiany bardzo „regionalne”...
I jeśli moja książka zdoła – na swoją skromną miarę – przybliżyć Czytelnikowi ów wycinek naszego kulturowego dziedzictwa jaki stanowią religijne podania Pienin i Podtatrza, uznam iż osiągnęła ona swój cel...
ze wstępu Autora