Opis
Dlaczego rytualne formy komunikacji średniowiecznej były tak znaczące?
Co odzwierciedlały rytualne zachowania władców w średniowieczu?
Jak przebiegały ceremonie podporządkowania się, a jak demonstracji władzy?
Jedna z przełomowych książek współczesnej mediewistyki, pozwalająca z nowej perspektywy spojrzeć na zachowania społeczne w średniowieczu. Autor, wybitny niemiecki mediewista i profesor historii uniwersytetu w Münster, łączy nowatorską metodę badań komunikacji społecznej w wiekach średnich, inspirowaną dorobkiem współczesnej socjologii, psychologii i antropologii kulturowej z solidnym badaniem źródeł. W interesującej pracy poddaje analizie takie zjawiska ze sfery społecznej i politycznej, jak: ceremonie, rytuały demonstracji pozycji i władzy, koronacje, rytuały kończące konflikty czy rytuały podporządkowania wasalnego, nie pomijając także ważnych aktów poniżenia się władców przed Bogiem i papieżem. Autor nie tylko charakteryzuje rytualne zachowania, ale także kładzie nacisk na ich funkcje i znaczenie ogólnospołeczne. Zaprezentowane aspekty pochodzą z różnych okresów średniowiecza, od czasów Merowingów, przez dynastię Staufów, aż do schyłku epoki.
(...) skandalu udało się uniknąć podczas spotkania w 1147 r., do którego doszło między bizantyńskim cesarzem i królem Konradem III z okazji drugiej krucjaty. Początkowo wydawało się, że na drodze do takiego spotkania stoją nieprzezwyciężone przeszkody, gdyż cesarz bizantyński miał „odrażający zwyczaj, że nie dawał nikomu pocałunku pokoju, natomiast każdy, kto został uznany za godnego ujrzenia jego oblicza, musiał się pochylić i ucałować mu kolano”. Rozumie się, król Konrad nie był gotowy wykonać takiego gestu. Nie mógł też zaakceptować propozycji Bazylego, który „zgodził się, aby pocałunek został złożony na siedząco”, gdyż sygnalizowałoby to przecież różnicę pozycji obu władców. „W końcu eksperci udzielili obu stronom rady, by obaj władcy przybyli konno i zbliżyli się do siebie z tej samej odległości i powitali się i ucałowali z siodeł”. Znaleziono zatem rozwiązanie podkreślające równorzędność obu władców. Nie można dać głowy za to, że istotnie tak wyglądało to powitanie. W każdym razie historia ta stanowi dowód na możliwy przebieg takich negocjacji i bogactwo pomysłów negocjatorów.
(Z tekstu)