Czy naprawdę jest tak, jak w jednym z wierszy wypowiada się podmiot   liryczny: ""że cały świat kocha mnie dziś tylko po to/żebym bardziej cierpiał,   gdy się wreszcie ode mnie odwróci"". Takich pytań czy wypowiedzi jest w tej   liryce bardzo dużo. Jest to bowiem poezja, która nie boi się stawiać trudnych   pytań: o pochodzenie człowieka, jego nadzieje, cierpienie i wreszcie o kres tego   wszystkiego, co nazywamy życiem, czego jako życie doświadczamy, nie tylko w tym   sensie ziemskim, również kosmicznym. Dużo jest w tym wyborze wierszy, które   nawiązują do polskiej tradycji, do losu naszych przodków, którzy jak to zostało   sformułowane w jednym z utworów, zawsze musieli mieć ""serce gotowe do bitwy"".   Krzysztof Kot wartościuje i zdecydowanie opowiada się za jaśniejszą stroną   świata. Co ciekawe, dzieje się tak bez uszczerbku dla strony artystycznej jego   wierszy. Być może dlatego, że próby analizy współczesnego świata mają charakter   uniwersalny, nie dotyczą jedynie polskiego podwórka. Ten świat jest podglądany z   perspektywy wartości, które określają osobowość wypowiadającego się podmiotu   lirycznego, który zdaje sobie sprawę, nie tylko z tego wszystkiego, co potocznie   nazywamy złożonością i skomplikowaniem otaczającej nas rzeczywistości, ale   również z tak wszechobecnej degrengolady, utraty ludzkiej twarzy, lekceważenia i   brutalności względem drugiego człowieka. Stąd tytuł tego zbioru. Te   ""pozdrowienia"" z Degrengolandu są specyficzne. Ta kraina jest bowiem nie tylko   otaczającym nas światem, ale również obszarem, który od czasu do czasu żyje i   pulsuje w naszych sercach. Z punktu widzenia językowego jest to udana   kontaminacja, jakby odwrotność  Disneylandu, w którym panuje  pozorny   ład i harmonia. Warto polecić ten zbiór wierszy.