Pyzy w słoikach sprzedawane na bazarach, zimne nóżki i sałatki jarzynowe smutno tkwiące w akwariach lodówek garmażeryjnych czy powolnie kręcące się kurczaki na rożnie podczas festynu – oto kadry peerelowskiego przepychu, na który było nas stać i który nie był naszym ostatnim słowem! Bary mleczne pękały w szwach, bufetowe nie nadążały z wydawaniem kiełbas z wody, a mielony czy bigos w barze dworcowym potrafiły dać doznania gastronomiczno-gastryczne, których nie można było wymazać z pamięci. Ceraty i obrusy stołów w lokalach wszystkich kategorii zaścielą demoludowym menu okresu pierwszych sekretarzy – Sławomir Koper, najbardziej poczytny pisarz historyczny w kraju nad Wisłą, oraz Mariusz Mucha, dziennikarz i pasjonat gotowania. Garkuchnia PRL-u wita i zaprasza!