✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
"Zminimalizować straty, powtarzała w myślach, choć dobrze wiedziała, co się zaraz stanie."
*
Rayn całe swoje życie spędziła w Zakonie Inayari — z dala od świata zewnętrznego i od jego problemów. Jednak pewnego dnia jej spokojne (niemal monotonne ) życie zostaje wywrócone do góry nogami, gdy wyrywa ze szponów śmierci tajemniczego mężczyznę znalezionego u bram zakonu. Pojawienie się nieznajomego, tajemnice, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dnia oraz stara przepowiednia, zdają się nieustannie pchać ją w ramiona przeznaczenia... Przeznaczenia, od którego Rayn zamierza uciec.
*
Piętrzące się tajemnice, nieustająca akcja, liczne intrygi, potężna magia oraz bohaterka gotowa rzucić wyzwanie przeznaczeniu... Oto najważniejsze atuty, jakie moim zdaniem skryła w sobie "Mojra".
*
Tym, co najbardziej spodobało mi się w książce, jest kreacja głównej bohaterki. Reyn szybko zdobyła moją sympatię i sprawiła, że polubiłam zarówno jej słabości, jak i niezachwiany upór. Dodatkowy plus, to jej "ostry" język, który w połączeniu z charakterkiem Aidena tworzy chwilami komiczną mieszankę wybuchową.
*
Kolejną sprawą wartą uwagi jest to, że w książce ciągle coś się dzieje i nie brakuje zwrotów akcji, przez co nie dostajemy wiele szans na nudę.
*
Niestety, jak to bywa w przypadku debiutów, nie wszystko było idealne. Część motywów, np. ponury zakon na końcu świata nie są zbyt oryginalne — co nie zmienia faktu, że są bezpieczne i sprawdzone. Po za tym nie zabrakło też kilku przewidywalnych spraw, którym nie pomogły nawet zaskakujące zwroty akcji — nikogo pewnie nie zaskoczę, jeśli podam tu za przykład romans - po prostu było kilka rzeczy, które moim zdaniem stały się zbyt szybko oczywiste.
*
Nie mniej, książkę oceniam na 8/10. Jest to świetny debiut i naprawdę dobra młodzieżówka fantasy, w której nie brakuje magii, humoru i akcji . Niecierpliwie czekam na kolejny tom!