Opis
Lato 1928 roku. Podróże transatlantyckie przeżywają swój ponowny rozkwit po Wielkiej Wojnie Atlantyk przemierzają potężne jednostki, których kolosalne rozmiary przyćmiewają nieszczęsnego Titanica. Stany Zjednoczone Ameryki są popularnym celem podróży, panująca w nich prohibicja od lat nie powstrzymuje napływu osób pragnących odmienić swoje życie. Wręcz przeciwnie od ostatniego roku emigracja przybrała na sile niczym fale tsunami wywołane wybuchem wulkanu, pełne pasażerów statki parowe przemierzają bezkres oceanu. Niektórzy twierdzą, że jest to spowodowane kryzysem w Niemczech wielkim przegranym ostatniej wojny. Nie wszystkich uspokajają przygotowania do podpisania Traktatu Paryskiego, ludzie pamiętają próbę zamachu stanu w 1923 roku. Pomimo aresztu prowodyra jest on już na wolności, a członkowie jego partii wchodzą do parlamentu. Inni powiedzą, że to wina katastrofy, która zmieniła stolicę Wielkopolski w kupę gruzów i osłabiła nowo powstałą Rzeczpospolitą. Oficjalnie odpowiedzialni za nią byli komunistyczni aktywiści, lecz wśród Polaków krążą bardziej niepokojące pogłoski na temat prawdy stojącej za tą tragedią. Część osób niepokoi umocnienie władzy Kościoła w Hiszpanii, Włoszech i Rumunii. Skrzydła krążących pogłosek, wedle których papież chce przywrócić Święte Oficjum, przynajmniej w tych krajach, gdzie ma poparcie, rzucają cienie obaw na mniejszości religijne, stowarzyszenia ezoteryczne oraz część hobbystów i samodzielnych badaczy tego co ukryte. Czyżby miało to związek z zaginięciami kapłanów katolickich i profesorów teologii? Pytania te jednak mało obchodziły Marka Merilla.