Opis
Jezu najdroższy! - Wcisnęła się w niego łapczywie i tkliwie. - Jedyny mój,
najcudowkiejszy! Najkochańszy. Najpiękniejszy. Najmilszy. - Długo zalewała Go
całą tłumioną tyle czasu słodyczą. Moja Ty kruszynko... niebiańskiego
chleba!
Tego już nie wytrzymał, zaśmiawszy się wreszcie dobrotliwie. Maria Magdalena
odetchnęła, rozkochana, odchylając ku Niemu twarz i chłonąc chwile Jego
bliskość.
Na koniec jęzknęła w rozżaleniu:
Nie wiem, co dalej z rodzicami, Jezu. Nie wiem, jak skończyć tą
opowieść!