Opis
Rezydenci to zabawna i pouczająca historia o leniwym diabełku, który pojawia się w Trójmieście. Złamanych zostanie kilka życiorysów, zbankrutuje jakaś firma, zniknie bez śladu najważniejszy człowiek w tym kraju. Ktoś inny, na odmianę, spotka miłość swego życia. Nasz diabełek dokona tego w banalnie prosty sposób. Udziela wszystkim po kolei tej samej rady: Sam Pan/Pani wie najlepiej, jak należy postąpić. Powiastka Ubertowskiego uczyłaby zatem, że w duszy każdego z nas drzemie rebeliancka potrzeba uwolnienia się od tego, co jest oficjalnie dziełem naszego życia, że jakkolwiek ułożyłoby się nasze życie, nie potrafimy się z nim pogodzić. [Krzysztof Uniłowski]Stanął naprzeciwko wysokiej drewnianej balustrady, która mogła służyć równie dobrze jako bar, jak i recepcja. Uderzył dłonią w stojący na niej dzwonek niepotrzebnie, ponieważ w tej samej chwili dostrzegł w kącie wpatrującą się w niego parę oczu. Czy znajdzie się dla mnie pokój? zaczął przyjaźnie. Nie musi być nic specjalnego. Chcę tylko wypocząć po dalekiej podróży, zjeść jakieś śniadanie i ruszyć dalej.Tamten nie zareagował w żaden sposób, jakby to wszystko, co zostało powiedziane, nie było skierowane do niego. Przybysz chciał więc dodać jeszcze coś, co utwierdziłoby ich obu w przekonaniu, że nie mówi do samego siebie.W tej samej jednak chwili recepcjonista wyszedł z półcienia i wsparty jedną ręką na grubej księdze meldunkowej przyjrzał mu się jeszcze uważniej.Spóźniłeś się! warknął na niego niespodziewanie jak podwórkowy pies. Miałeś tu byćOch, to te pociągi przerwał mu i, nie wiedząc czemu, zaczął się przed nim tłumaczyć. Pan wie, jak to jest z punktualnością na kolei.Recepcjonista wbił w niego zimny, nieludzki wzrok.Miałeś tu być dokończył dziesięć lat temu.(fragment)