Czego cywil może nauczyć się od żołnierza?
Biznes od lat używa języka pola walki: bitwy cenowe, batalie między konkurentami czy wojny o udział w rynku są normalną częścią działalności gospodarczej. Ale armia ma coś więcej do zaproponowania szefom wielkich firm i liderom średnich zespołów niż tylko słowne alegorie.
Wojsko jest unikalną - bo prowadzoną w warunkach stresu, ograniczonych informacji i decydowania o ludzkim życiu - szkołą liderów każdego stopnia - od dowódcy kilkuosobowej drużyny po dysponujących dywizjami generałów. Uczy budowania planów i strategii, bo bez nich nie można zacząć żadnej wojny, jednocześnie przygotowując na niestandardowe działanie, bo nawet najlepszy plan zazwyczaj nie przetrwa w całości pierwszego starcia z wrogiem. Wymusza kształtowanie precyzyjności - wszak saper myli się tylko raz. Jest otwarte na nowe, trudno wyobrażalne wyzwania - dlatego regularnie ćwiczy obronę przez atakiem z kosmosu czy inwazją zombie. Wymaga kreatywności - zwłaszcza wtedy, gdy silniejszego wroga trzeba pokonać mniejszymi siłami własnymi. Kształtuje działanie zespołowe - wszak wojen nie wygrywają bohaterowie, a kompanie bohaterów. Buduje ducha wspólnoty, który sprawia, że nie porzuca się rannego towarzysza broni na polu bitwy. Umie zmotywować do działania nawet z narażeniem życia, o ile cel jest tego wart.
Brzmi znajomo? Takich liderów potrzeba w Twojej firmie? Zatem sprawdź, jak przenieść doświadczenie budowane na polu walki do świata cywilów. Zapraszamy do lektury!