✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
„Magia triumfuje” to finał, jakiego nie mogłaby powstydzić się żadna książkowa seria. Choć żal mi rozstawać się z ulubionymi bohaterami, to jestem szczęśliwa, że dane było mi już zapoznać się z tą częścią przygód Kate Daniels i Currana. Akcja trzyma w napięciu już od samego początku, a niebezpieczeństwa z każdą stroną stają się coraz groźniejsze. Kate zmuszona jest szukać sojuszników w walce, która daje duże ryzyko śmierci. Ale to dla niej żadna nowość!
Ilona Andrews prowadzi swoich Czytelników przez tworzony od lat świat, pokazując, że mimo tylu części wciąż ma pomysły na coś nowego. W „Magia triumfuje” nie brakuje grozy, śmiechu, zaskoczeń i smutku. Skrywający się pod pseudonimem duet serwuje swoim fanom mocny koktajl emocji i wrażeń. Całość czyta się lekko i szybko zmierzając do wielkiego finału i bitwy na śmierć i życie. A jeśli to wciąż nie przekonało Was do sięgnięcia po tę książkę, to może pomoże jedno słowo – smoki! Tak, tym razem do boju ruszają te stworzenia i nie zawahają się użyć ognia.
Czytajcie serię o Kate Daniels, gdyż naprawdę warto.