Grzegorz Drukarczyk w powieści ""Bogowie są śmiertelni"" daje popis   nieposkromionej wyobraźni, która kreuje światy, wojny, tajemnice i ludzkie   charaktery ze swobodą i swadą jakiej próżno szukać w dzisiejszej literaturze SF   czy Fantasy. Tak, to nie przejęzyczenie łączące te dwa odrębne gatunki   literackie, bo powieść Drukarczyka to Space Opera, Fantasy, SF, powieść   sensacyjna i dreszczowiec w jednym. Wiem, że dotąd nikomu nie udało się połączyć   wody z ogniem. Dotąd! Powieść ""Bogowie są śmiertelni"" złamała moją dotychczasową   wiarę w to, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Drukarczyk po raz kolejny   udowodnił, że jest buntownikiem mającym gdzieś wszystkie reguły, szuflady,   gatunki, że wystarczy mieć tak doskonały warsztat pisarski jakim się posługuje i   tak niezwykłą wyobraźnię jakiej używa do kreacji światów i fabuły, a zasady   obowiązujące innych przestają istnieć. W przyszłości określonej tylko   postępem technologicznym - bo mechanizmy i problemy jakie znajdziemy w powieści   spotykamy i dzisiaj - na planecie Eltenera istnieje rezerwat. Żyją w nim   humanoidzi objęci ziemską ""opieką"", odizolowani od świata poprzez system   elektronicznego pastucha, pilnowani z sąsiedniej planety przez specjalne   oddziały Wigilii. Bogactwem Eltenery są kwiaty pamięci - rodzaj narkotyku bardzo   pożądanego na Ziemi - i czas, który płynie tu inaczej. Kongregacja Białego   Oficjum rządząca na Eltenerze, w zamian za broń, sprzedaje przemytnikom kwiaty   pamięci, a każdy z nich to owoc mózgu tubylca, który zginął. Cichy układ, w   którym w zamian za korzyści finansowe władza na Ziemi przymyka oko na cały   proceder, trwa aż do momentu, gdy do gry wkracza potężny polityczno handlowy   kartel. Ma nowy pomysł na dodatkowe wykorzystanie odmiennego upływu czasu.   Dotychczasowi przemytnicy zostają usunięci z gry. Jest wśród nich - Escobar -   zdradzony i zesłany na powolną śmierć. Układ wydaje się być nienaruszalny. Do   czasu kiedy po trzech latach Esco wraca z narkotykowej otchłani. Na Eltenerze   wybucha bunt. Zaczyna się niezwykła rozgrywka, która prowadzi nas labiryntami   tajemnic w iście sensacyjnej akcji, a wszystko to osadzone w baśniowo   fantastycznej scenerii. Powieść Drukarczyka nie sposób streścić. Jak   można opowiedzieć o niezwykłych zwrotach akcji, wspaniałych pomysłach,   skomplikowanych rozwiązaniach fabularnych skoro czytelnik poznaje je w każdym   przeczytanym rozdziale. To jakby odebrać Wam przyjemność odkrywania wszystkiego   samemu. Drugą rzeczą jest, że żadne słowa nie oddadzą smaku wyjątkowego posiłku   jaki przygotował nam Drukarczyk, zamiast opowiadać o nim lepiej skosztować go   samemu. Szczerze polecam powieść Grzegorz Drukarczyka ""Bogowie są   śmiertelni"", tak wybornego dania nie kosztowałem od lat.