Opis
Czytając „Sknerę”, będziecie się bawić jak w najlepszym kabarecie! Bo Dorota Gellner nie ma sobie równych w wymyślaniu komicznych sytuacji i osobliwych postaci. Jest też mistrzynią obserwacji ludzkich przywar. Jej pisane rymowaną prozą historyjki są jak błyskotliwe, a na dodatek pouczające skecze, przy których publiczność pęka ze śmiechu. A zatem – kurtyna w górę! Zaczynamy przedstawienie.
„Oto Sknera w pełnej krasie. Stoi z żoną. Gdzie? Przy kasie. Ma w koszyku pół parówki… Wzdycha: ─ Szkoda mi gotówki…”
Oprócz Sknery i jego (biednej) żony występują także: ciotka z Kutna (lekkomyślna i rozrzutna!), pies Dusigrosz, kocur Sknery (ekscentryczne ma maniery!), szczur Gbur (sublokator) i sąsiadka Liczykrupa.
Autorka – najprawdziwsza Dama Orderu Uśmiechu – rozprawia się ze skąpstwem w swoim niepowtarzalnym stylu, czyli elegancko i z humorem. Czytelnicy znają go chociażby ze „Wścibskich” (Sknera mógłby być ich sąsiadem!). Żartuje bez złośliwości, dając bohaterowi (i jemu podobnym skąpiradłom) szansę na poprawę.