Słońce wzbija się wysoko nad toskańską winnicą. W powietrzu unosi się zapach wszystkich owoców Sangiovese. Sok słodkich wiśni leniwie spływa po naszych rozpalonych myślą ciałach. W oddali słychać jedynie ciche kacze kwakanie. I tylko my w cieniu młodej winorośli lekko trwamy – w swych ramionach zaplątani, myśląc, czy ten dreszcz na naszej skórze to wciąż wiatru lekki powiew, czy spragniona obietnica smaku nocy letnich.