✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Jeśli miałabym porównać "Someone else" z jej poprzedniczką, to niestety muszę stwierdzić, że "Someone new" bije ją na głowę.
W "Someone else" zabrakło mi trochę akcji, jakichś ciekawych zwrotów, elementów zaskoczenia, emocji. W tej książce praktycznie nic się nie dzieje. Cała fabuła oparta jest właściwie na relacji Auriego i Cassie, co generalnie nie byłoby złe, gdyby nie fakt, że zostało to wszystko pokazane w odrobinę mdły sposób.. Pojawia się tu co prawda temat przewlekłej choroby i rasizmu, ale mimo to cała ta historia w moim odczuciu wypadła trochę nijak.
Denerwowało mnie też zachowanie Auriego. Jego wieczne rozwiązywanie problemów na skróty, z myślą głównie o sobie i o tym co pomyślą inni, nie licząc się z uczuciami Cassie.
"Someone new" byłam totalnie oczarowana i myślałam o wydarzeniach mających w niej miejsce jeszcze długo po przeczytaniu, natomiast "Someone else" nie ukrywam, trochę mnie rozczarowała. Zwłaszcza pod kątem przebiegu akcji oraz braku głębszego rozwinięcia problemów, z jakimi borykali się bohaterowie. Nie była to jednak całkiem zła książka, bo czytało się ją lekko i przyjemnie, ale w sumie nic po za tym. Jest to jedna z pozycji idealnych na wieczór po ciężkim dniu, totalnie niezobowiązująca, momentami zabawna, urocza i nieco wzruszająca. Nie oczekiwałabym jednak od niej nic więcej.
Miłym zaskoczeniem było na pewno pojawienie się w książce ilustracji. Bardzo fajne urozmaicenie, które za każdym razem cieszyło oko.
https://www.angelika-jasiukajc-blog.pl/2021/01/recenzja-someone-else-laura-kneidl.html#more
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Wszyscy mamy kompleksy i wstydzimy się niektórych rzeczy. Czasami wstydzimy się swojego ciała, czasami naszych zainteresowań lub przekonań. Boimy się tego, co pomyślą i powiedzą o nas inni. Niekiedy mamy w nosie to, co powie o nas kolega, sąsiadka czy nasz wróg. Jednak większość osób zmaga się ze wstydem, strachem dotyczącym odrzucenia i wyśmiania. Wolimy niekiedy pozostać anonimowi, niewidoczni. Ale czy to oznacza, że całe życie mamy żyć w ukryciu, bać się tego, co powiedzą o nas inni ? Czy całe życie mamy chować się w mysiej dziurze i tłamsić nasze uczucia ?
„Za każdym razem kiedy patrzyłam na Maurice’a Remingtona, moje serce wykonywało zdradliwy podskok. Zdążyłam już jednak przyzwyczaić się do ignorowania uczuć, jakie budził we mnie najlepszy przyjaciel.”
Auri i Cassie są przyjaciółmi, a zarazem współlokatorami, których poznaliśmy w pierwszej części historii o Julianie i Micah. Cassie jest osobą zamkniętą, boi się ludzi, przez co nie jest zbyt towarzyska. Ma wierne grono przyjaciół i tylko z nimi stara się spędzać swój czas. Jednak z pełnym sercem i zaangażowaniem oddaje się swojemu hobby, cosplay (czyli przebieranie się i wcielanie w postać fikcyjną z jakiegoś filmu lub bajki), to zamiłowanie dzieli ze swoim przyjacielem – Aurim.
„Łączyła nas wprawdzie głęboka przyjaźń, ale nie było żadnych gwarancji, że będziemy trwać wiecznie, bo tego co nas łączyło było tak dużo jak dzielących nas różnic.”
Podczas lektury czuć niesamowitą więź między tą dwójką i naelektryzowane pożądaniem powietrze i miłość, której oboje się boją. Miłość, która może ich uskrzydlić lub całkowicie uziemić. Czy zaryzykują i wyznają sobie szczerze uczucia, czy wręcz przeciwnie ?
„Doskonale wiedziała, jaki rodzaj relacji powinien nas łączyć. Ale moje przeklęte serce nie chciało tego słuchać.”
Książka przede wszystkim ma ważne przesłania i to nie jedno. Nigdy, nikogo nie powinniśmy wytykać palcami, bo jest innego wyznania, innej narodowości czy ma inny kolor skóry. Każdy jest człowiekiem i pragnie żyć w szczęściu. Drugi aspekt to strach przed tym, aby naprawdę pokazać to jakim się jest. Strach przed tym, że ktoś nas nie zaakceptuje, wyśmieje i będzie dręczyć. Ludzie najwięcej widzą błędów nie w sobie, ale w innych i uwielbiają je wytykać i wyśmiewać się z nich. Trzecia rzecz, to uczucie, które blokuje nas, boimy się tego, że stracimy wszystko, co do tej pory zdobyliśmy. Ale jednak czasem ryzyko jest opłacalne, prawda ?
Ta część ukazuje zupełnie inny problem. Dyskryminacje na tle rasowym, nie tak jak w poprzedniej części dotyczącej seksualności. Są to bardzo ważne tematy, na które myślę już w dużej mierze się otwieramy i nie boimy się o nich mówić i rozmawiać. Laura Kneidl porusza je tutaj dogłębnie i zarazem świadomie.
Wiecie co jeszcze niesamowicie wzbogaca tę mądrą, głęboką i wciągającą historię ? Obrazki. Tak, obrazki, które są niesamowity urozmaiceniem i odnoszą się do różnych scen w książce, dzięki nim możemy sobie wyobrazić bohaterów w danej chwili, co jest według mnie dosyć niespotykanym zabiegiem, ale jakże trafnym i przyjemnym.
Tutaj autorka koncentrowała się na uczuciu, które potrzebuje czasu aby dojrzeć. Aby człowiek mógł zrozumieć jak jest niedoskonały i jak wiele potrzeba siły, aby przyznać się i stawić czoło rzeczywistości. Miejmy w nosie to, co myślę o nas inni. Jurek z pod jedynki nie przeżyje za nas życia. My musimy je zrobić i mamy wybór. Albo przejdziemy przez nie z podniesionym czołem, albo całe życie będziemy żyć w strachu i niepewności. Jaką drogę wybierzemy zależy wyłącznie od nas.