Opis
Opowieść o ostatnich latach życia św. Siostry Faustyny, zwłaszcza o jej pobycie w szpitalu na Prądniku. Jest to opowieść szczególna, bo oparta na nieznanych dotąd materiałach archiwalnych, bogato ilustrowana zdjęciami. Szczególne cenne są odkrycia dotyczące ówczesnego ordynatora szpitala na Prądniku dr Adama Zylbera, bo jak się okazuje tak brzmi jego prawdziwe nazwisko, który leczył Siostrę Faustynę i to właśnie on wypowiedział słowa, które zaczerpnięto do tytułu książki. Książka napisana z pasją, ubogacona wieloma archiwaliami stanowi bardzo cenną pozycję w bibliografii św. Siostry Faustyny"" - napisała siostra Elżbieta Siepak. Bywała uparta, gdy chciała iść do kapliczki, dyskutowała z lekarzem, w wolnych chwilach szydełkowała, cieszyła się z soku z malin i pomarańczy, zaprzyjaźniła się ze świeckimi pacjentami, narzekała na gadatliwość mężczyzn. Pisała Dzienniczek. Siostra Faustyna. Powiedział to jedno zdanie: Święci nie zarażają. Całkowicie pozbawione sensu z punktu widzenia medycznego - przecież przez tyle lat pracy widział, jak potężne żniwo zbierają choroby zakaźne. Lekkomyślnie powiesił obrazek suchotniczki nad łóżkiem swojego dziecka. I nie gruźlica zabiła jego rodzinę. I nie dzięki medycynie o nim pamiętamy. Doktor Adam Zylber lekarz Siostry Faustyny. Dla wielu z nas, także chorych w domach i pacjentów szpitali, może być wskazówką, jak owocnie wykorzystać czas cierpienia i samotności. Kardynał Franciszek Macharski