Święta pełne uśmiechu z Mikołajem Bez Skarpet, latającymi chichotkami i bardzo sennymi duszkami! Ho, ho, ho choinka! Co za pech, a właściwie pan Pech szepczący myląco do ucha: "Jędrusiowi - sukienkę, Basi - straż pożarną". Jak świat światem, takiego zamieszania nie było. Nie ma czasu do stracenia! Na prezenty czekają dzieci z odległych zakątków, a nawet smok - najgrzeczniejszy, o jakim słyszano. Na siwą brodę Mikołaja! Rudolfie, pędź ile sił w kopytkach...