Opis
Rodziewiczówna opowiada nam o Litwinach i Żmudzi. Jakże podobny ich los do losu Polaków, choć nie zawsze między tymi narodami istniała zgoda. Jakże podobny charakter, umiłowanie wiary i ziemi ojczystej.
Wawera Karewisa poznajemy jako kapitana Lorenza. Z biedy, w poszukiwaniu pracy dotarł do Szczecina, gdzie wydrapywał pazurami swoją pozycję między Niemcami. Pracowity nad miarę, odważny do szaleństwa, został kapitanem okrętu i przyszłość się przed nim mieniła wszystkimi kolorami tęczy. Kaprys, chęć zaimponowania swoim, a może drgnienie serca, spowodowało, że postanowił na kilka dni wrócić na ojcowiznę. Z początku wszystko go tam śmieszyło i złościło, ale dzień za dniem szary proch odnajdywał drogę do jego duszy…
Szary proch to ziemia pod naszymi stopami, ziemia nieraz tak mało warta w pieniądzach, a tak ważna dla serca. Szary proch to też życie ludzkie. Każdy z nas plecie swoją dolę i niby pojedynczy los nie jest ważny, a jednak na końcu okazuje się najważniejszy.