Każdy świat musi się kiedyś skończyć Dotychczas spokojne życie mieszkańców Atlantis zaburzają coraz częstsze trzęsienia ziemi, walki i konflikty. Charis, córka króla Awallacha, dostrzega w tym znaki powoli spełniającej się przepowiedni o zbliżającej się zagładzie. Mieszkańcy są jednak sceptyczni, dopóki ich świat dosłownie nie runął im przed oczami. Do nowego lądu docierają tylko trzy ocalałe okręty. Czy ich pasażerowie znajdą dla siebie miejsce w świecie, w którym celtyccy wodzowie również walczą o przetrwanie? Upłynęło tyle lat, a ja wciąż pamiętam tę książkę. Zabrała mnie w podróż w świat snów i legend, nauczyła mnie marzyć o Atlantydzie i Okrągłym Stole, na trwale zaszczepiła mi sentyment do brytyjskiej mistyki. Cieszę się, że Taliesin powraca, by i Wam mieszać w głowach, drodzy czytelnicy. Marcin Mortka