Był Des Esseintes, przyszedł czas na Durtala. Czysty estetyzm powieści „Na wspak”, nazywanej biblią dekadentyzmu, okazał się ślepą uliczką. Bohatera Tam, w dole gatunek ludzki wciąż wprawdzie brzydzi, lecz tym razem sposobem na ucieczkę od wstrętnej współczesności jest biografia średniowiecznego zbrodniarza i satanisty, marszałka Gilles’a de Rais. Okazuje się jednak, że w dziewiętnastowiecznej Francji dawna tradycja jest wciąż żywa. Po okraszonych wyborną strawą debatach w wieży dzwonnika zanurzamy się więc z Durtalem w diaboliczny i mistyczny zarazem świat magii i okultyzmu. A idąc śladami prawdziwej femme fatale, trafiamy do samego serca tego świata – na sławetną czarną mszę. Opowieść o niej, a także inne partie utworu – choćby natchniony opis „Ukrzyżowania” Matthiasa Grünewalda – potwierdzają, że Joris-Karl Huysmans należy do najoryginalniejszych europejskich pisarzy, a także do największych francuskich stylistów, zaś przekład Ryszarda Engelkinga – wybitnego tłumacza Baudelaire’a i Flauberta – bogactwem swojego języka na trwałe wpisuje „Tam, w dole” w historię literackiej polszczyzny.