Opis
Odgłos kroków na korytarzu oddalał się szybko. milkły rozmowy, z minuty na minutę cichł całodniowy gwar. Weronikę czekała kolejna bezsenna noc. Dziewczynka wiedziała, że teraz nadejdą długie godziny rozmyślań. Niemal co noc, aż do świtu, patrzyła w gwiazdy, jak pięknie migocą na granatowym niebie. Czasami zdarzały się noce bezgwiezdne i wtedy Weronice było tak smutno, jak gdyby opuścili ją najbliżsi przyjaciele. Jej szpitalny pokoik, w którym przebywała od bardzo dawna, był niezwykle skromny. Znajdowały się w nim: łóżko, szafka na kółkach, stojak do niekończących się kroplówek i umywalka. Nad umywalką widniała kwadratowa, ciemna plama i Weronika domyślała się, że kiedyś wisiało tu lustro. - Jak dobrze, że już go nie ma - wypowiedziała na głos dręczące ją myśli. - Nie mogłabym spojrzeć na siebie. - Teraz głowę miała owiązaną chustką. Na wspomnienie wspaniałych, jasnych loków jedna łza potoczyła się po policzku i wsiąkła w poduszkę, ale Weronika natychmiast zacisnęła powieki. A jednak marzenia się spełniają. Ta książka z pewnością Wam to powie... Miłej lektury.