Opis
Kim jest Ten Trzeci?
Czy to anioł stróż, istota z zaświatów, duch bliskiej osoby, wytwór umysłu, iluzja, halucynacja wywołana wyczerpaniem?
John Geiger przez pięć lat zbierał relacje ludzi, którzy otarli się o śmierć i których uratował niewidzialny towarzysz. Mówią to samo: przetrwali, bo ktoś z nimi był. Polarnicy, himalaiści, rozbitkowie na morzu, samotni żeglarze, ofiary ataku na World Trade Center - wszyscy czuli obecność kogoś, kto nie pozwolił im zginąć. Mówił, co mają robić i dodawał sił.
„Ktoś mi pomagał. Kazał mi iść dalej. Przeprowadził mnie przez płonącą klatkę schodową i rumowisko.” - twierdzi broker z 84. piętra południowej wieży World Trade Center, który 11 września 2001 jako ostatni uratował się z budynku.
„Podczas morderczej wędrówki przez dziewicze góry i lodowce często miałem wrażenie, że jest nas czterech, a nie trzech.” – tak opisał spotkanie z „Boskim Towarzyszem” legendarny polarnik Ernest Shackleton, organizator i uczestnik tragicznej wyprawy na Antarktydę z 1914 roku.
„Byłem bliższy śmierci niż życia. Nagle u mojego boku pojawił się trzeci himalaista. Sama świadomość, że ktoś mi pomaga, sprawiła, że odzyskałem panowanie nad sobą.” - wielki himalaista Reinhold Messner tak wspomina dramat na Nanga Parbat, wyprawę, podczas której zginął jego brat.
„Nagle poczułem, że bardzo blisko jest niewidzialna istota. Mówiła mi: Nie poddawaj się, walcz. Chciała, żebym żył.” – opowiada alpinista cudem uratowany z lawiny śnieżnej.
„Wydawał się aniołem stróżem. Czułem, że jestem z nim połączony liną i gdybym się poślizgnął, on mnie uratuje.” – mówi zdobywca Mount Everest, który dwie doby zmagał się z szalejącą zamiecią w „strefie śmierci”.
„Chciałam się poddać. Miałam już dosyć cierpienia. Nagle intensywnie odczułam czyjąś obecność. Nie miałam wątpliwości, że to mój zmarły mąż. Słyszałam go, porozumiewał się ze mną, dopingując mnie do walki.” – Stephanie, nurek jaskiniowy, jest przekonana, że duch zmarłego męża uratował ją przed śmiercią, gdy kończył się jej tlen.