Nie mamy zamiaru przekształcać tego procesu w proces na tle religijnym. Pragniemy tylko przypomnieć że chrześcijanin - a jesteśmy chrześcijanami - staje się zbrodniarzem wyłącznie wtedy kiedy ciężko przekroczy jedno z przykazań Bożych. Wiemy że piąte przykazanie Boże zakazuje użycia siły z wyjątkiem szczególnych okoliczności które definiuje Kościół. Jest tak samo drugie i ósme przykazanie zakazują one wszystkim - szczególnie zaś szefom państw - krzywoprzysięstwa ale i kłamstwa mającego na celu wykorzystanie dobrych intencji obywateli. Ale jest także pierwsze - największe ze wszystkich - przykazanie Boże które nam nakazuje miłość bliźniego i współczucie wobec naszych braci w potrzebie. To właśnie z tego powodu przyjęte jest od zamierzchłych czasów w krajach chrześcijańskich że jeżeli zaistnieją określone warunki akt przemocy może być aktem miłości. To właśnie dlatego według tradycyjnej doktryny akty przemocy skierowane przeciwko tym którzy zatracili poczucie moralne i ludzkie i którzy tych których mają obowiązek bronić i ochraniać prowadzą do ruiny są dozwolone. Gdyby to cośmy przedsięwzięli powiodło się konsekwencją tego a właśnie na to liczyliśmy byłoby natychmiastowe ustanie ludobójstwa w Algierii. Aktualny szef państwa mógł zresztą położyć temu ludobójstwu kres. Wystarczyło żeby wydał jeden jedyny rozkaz czego nie uczynił i naszym zdaniem na zawsze pozostanie za to odpowiedzialny. słowa płk Jeana Bastien-Thiry na sali sądowej 2 lutego 1963 r. Przed egzekucją o świcie Bastien-Thiry pisze dwa ostatnie krótkie listy do żony i do brata Gabriela. Na prośbę adwokatów redaguje ostatnie oświadczenie w którym deklaruje że został skazany nielegalnie więc jego egzekucja jest morderstwem toteż spodziewa się w przyszłości rewizji swojego procesu. O godzinie 5.00 rano uczestniczy w Mszy św. odprawionej przez generalnego kapelana więziennictwa o. Josepha Verneta SJ. Sprawuje posługę ministranta i śpiewa. W czasie komunii dzieli hostię na pół i prosi aby kapłan zaniósł drugą połówkę jego żonie. Po skończonej mszy o. Vernet zwraca się do skazańca słowami Ofiara Chrystusa została spełniona. Teraz zaczyna się twoja. W tym samym czasie żona Pułkownika u boku swego ojca na kolanach odmawia modlitwę za konających. Po kilku minut spędzonych w towarzystwie jezuity karetka więzienna ze skazańcem w towarzystwie trzech samochodów opuszcza Fresnes kierując się ku Fortowi Ivry. Dwunastoosobowy pluton egzekucyjny rozstrzeliwuje skazańca o godzinie 6.39. Pułkownik umiera przebierając paciorki różańca związanymi do tyłu rękami. Był ostatnim skazanym na śmierć przez sąd wojskowy ostatnim rozstrzelanym we Francji i za Algierię Francuską. z posłowia prof. Jacka Bartyzela