✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
"Baba z dumą oznajmił, że urodziłam się z igłą w jednej ręce i nożyczkami w drugiej. Że gdybym nie była dziewczyną, mogłabym zostać najlepszy krawcem..."
*
Gdy Cesarz wzywa Mistrza Tamarina, aby ten został, królewski krawcem, Maia postanawia zająć miejsce swojego ojca, podszywając się pod swojego brata. Dziewczyna liczy, że dzięki temu zapewni dobrobyt rodzinie, a także spełni swoje marzenia. Jednak po dotarciu do pałacu okazuje się, że udawania mężczyzny to tylko jedno z jej zmartwień — czeka bowiem na nią konkurs o tytuł Cesarskiego Krawca oraz pełna wyzwań podróż, podczas której będzie zmuszona sięgnąć słońca, księżyca oraz gwiazd.
*
"Tkając świt" moim zdaniem ma wszytko, czego można oczekiwać od lekkiej książki młodzieżowej z domieszką fantastyki. Czyta się przyjemnie i nawet pomimo kilku mankamentów szczerze mogę ją polecić.
*
"Tkający świt" oferuję nam:
⭐ Magię— zarówno piękną, jak i mroczną, która zachwyca i sprawia, że chce się wiedzieć o niej jak najwięcej.
⭐ Historię pełną wyzwań oraz mniej lub bardziej zaskakujących zwrotów akcji, które pomimo, że czasem są przewidywalne, to nie pozwalają na nudę.
⭐ Fajnie wykreowane postacie z wyróżnieniem dla sympatycznej głównej bohaterki.
⭐ Interesujący i rozbudowany świat, który wciąga i nie chce wypuścić do ostatnich stron.
*
Jedyne minusy to jak dla mnie:
🌙 Romans, który nie dość, że jest dość nijaki, to jeszcze opiera się na irytującej zasadzie "znam Cię od kilku tygodni, ale oddam za Ciebie życie" - chociaż muszę przyznać, że przynajmniej mowa tu o tygodniach, a nie kilku dniach... a i takie historie się czytało.
🌙 Główny bohater, co do którego docelowej osobowości mam pewne wątpliwości. Odniosłam bowiem wrażenie, że autorka sama nie była pewna, jaki charakter powinien mieć — tajemniczego maga czy zadziornego nastolatka.
*
"Tkając świt" oceniam na 8/10 i już wypatruję drugiego tomu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę niespodzianki z ostatnich rozdziałów.