✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Tutaj poznacie historię Rose, która jest wrażliwa, a zarazem odważna. Przemierza cały ocean, by uratować swoją śmiertelnie chorą matkę. Liczy na cud, który pozwoli jej uzbierać pieniądze na leczenie. Już w Paryżu poznaje Harrego, a po lądowaniu w Nowym Yorku to właśnie ten obcy mężczyzna udziela jej pierwszego wsparcia. Z czasem wkrada się w krąg osób zaufanych, ale oprócz spowitego radością nowego życia, czekają ją także trudne wybory i dramatyczne momenty. Jak poradzi sobie Rose w tym wielkim świecie? Przekonacie się czytając debiut "To skomplikowane".
Każdy patronat to wielkie wyzwanie. Zawsze w zalążku czai się odrobina strachu. Po przeczytaniu tej książki straciłam wszelkie wątpliwości. Autorka miała świetny pomysł na fabułę, w której spotkacie misz-masz gatunku. Będzie obyczajówka, romans, a nawet odrobina ciekawego thrillera. Pióro, jak na pierwszą książkę, jest naprawdę dobre i pozytywnie rokuje na przyszłe pozycje, po które z pewnością sięgnę. W "To skomplikowane" znajdziecie różnych bohaterów, którzy są dobrze wykreowani i przedstawieni w przejrzysty sposób. Nie ma mowy o pomyłce. Z wielkim zaskoczeniem stwierdziłam, że niezależnie od użycia imienia bądź nazwiska, nadal wiedziałam o kogo chodzi. Prosta forma wypowiedzi sprawia, że czyta się szybko i przyjemnie. Teraz to, co najważniejsze...
Każda z postaci ma swoje problemy, które są faktycznie skomplikowane. Ratuje ich jednak ogrom wsparcia, przyjaźni, miłości..., co w moim odczuciu było bardzo realne, choć czasem możecie sobie pomyśleć - "Czemu się tak zachowujesz?!". Jednak to normalne, że człowiek pełen emocji popełnia różne błędy, gubi się, ale na końcu znajduje tą dobrą drogę. Dialogi rozmów i kłótni także zrobiły na mnie wrażenie. Autentyczność tych sytuacji pozwala jeszcze bardziej wkroczyć w ten ich mały świat i odczuwać razem z nimi wszelkie troski i radości. Nie mogło zabraknąć szczęśliwego zakończenia, które w pełni mnie satysfakcjonuje. Mam tylko jeden zarzut. Zdecydowanie książka jest za krótka, choć ma 560 stron.
Cóż wam więcej mogę powiedzieć? Książka idealna dla młodszych, jak i dla starszych czytelników. Ja jestem zachwycona i jestem przekonana, że większość z was będzie także. Powiem wam szczerze, że podoba mi się nawet bardziej niż książki Bianek, które również wchodzą w typowe młodzieżówki. Jest na co czekać - na słowo honoru. Polecam wam i jeszcze nie raz o niej wspomnę. Mam nadzieję, że ten wstęp was zachęci.