Opis
Untitled document Udał się w nie najgorszym humorze do świętej pracowni mamy. Pchnął drzwi i znalazł się oko w oko z jasnym kwadratem włączonego monitora. Ale monitor nie był tym, co przykuło jego uwagę. Włączony monitor był naprawdę szczegółem zupełnie niegodnym wspomnienia, i nie był powodem, dla którego Tomek cofnął się w pół kroku, a najchętniej po prostu rzuciłby się do ucieczki. Przed komputerem już ktoś siedział - a Tomek, wpatrzony z osłupieniem w jego plecy, nie miał pojęcia, kto to może być. (...) Krzesło wykonało obrót o sto osiemdziesiąt stopni. Tomek zobaczył, kogo ma przed sobą. I bynajmniej nie zmieniło to sytuacji na lepsze.Przed nim siedział on sam. (.) Okrzyk wydobył się prawie jednocześnie z obojga czternastoletnich gardzieli, co wskazywałoby na to, że istniało między nimi znaczne podobieństwo temperamentów...