Opis
Na tę właśnie pociechę y na tę ozdobę dany jest od Boga Trybunał Koronny naszemu Polskiemu Królestwu, [...] żeby rząd domowy czynił; żeby dobrych obyczaiow uczył; żeby każdemu sprawiedliwość oddawał; złość żeby tępił; żeby zbrodniarzow y sektarzow buntownikow karał, jako statut koronny rozkazuje [...] - pisał Andrzej Lisiecki w latach trzydziestych XVII wieku, a w dwieście lat później Henryk Rzewuski stwierdził: „Na trybunale szlachcic poznawał wielkość swojego narodu". Zupełnie inaczej oceniał Trybunał Józef Wybicki: „Na trybunale nie widziałem tylko zbytek, pijaństwo i rozwiązłość. Mówiono o przedajności deputatów, jak o przedajności towarów". Trybunał Koronny to szczytowe osiągniecie rodzimej myśli politycznej i jedna z najważniejszych instytucji w państwie. Kompetencje Trybunału rosły, a jego pozycja umacniała się w czasach, gdy następował upadek Sejmu i innych organów Rzeczypospolitej. Jedni Trybunał sławili, inni przeklinali. Czy był skutecznym lekarstwem na choroby szlacheckiego wymiaru sprawiedliwości, czy przeciwnie - czynnikiem pogłębiającym zamęt w państwie? Odpowiedź na to fundamentalne pytanie - i na wiele innych można znaleźć w tej książce